Medytacja z 21 stycznia 2019

”Nadeszli faryzeusze i zaczęli rozprawiać z Nim, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę”.

Mk 8, 11-13

Modlitwa przygotowawcza: poproś Ducha Świętego o to, aby Twoje zamiary, myśli i czyny były skierowane w sposób czysty ku większej chwale Boskiego Majestatu

Obraz: przypomnij sobie sytuację, w której coś zaryzykowałeś i nie zawiodłeś się. Może to być ryzyko związane z finansami, może ryzyko związane z powierzonym komuś zadaniem, może z podjęciem ważnej dla Ciebie decyzji przez kogoś innego, może ryzyko wejścia z kimś w relację. Przypomnij sobie jak się wtedy czułeś. Pewnie była to satysfakcja, ulga, radość, duma, spokój.

Puncta:

  1. Potrzebujesz znaku? / „Udowodnij, a wtedy za Tobą pójdę” – to częsta postawa, która nami kieruje. Podobna była postawa faryzeuszy. Oni domagali się znaku, my oczekujemy, że najpierw Bóg zadziała, pokaże, że warto zaufać i wtedy w to wchodzimy. A droga do Boga jest inna: „Chodź, a wtedy Ci udowodnię” – najpierw potrzebna jest relacja, a z relacji wynika zaufanie. Na ile oczekujesz od Boga znaków, udowadniania, że będzie warto Mu zaufać? Może oczekujesz od Boga natychmiastowych efektów? Może masz pragnienie w sercu (zmiany pracy, oświadczenia się dziewczynie, wyjazdu na misje, decyzji o dziecku, zerwania z nałogiem), ale nie masz odwagi podążać za Słowem, nie masz cierpliwości na spełnienie pragnienia?
  2. Bóg nie wymaga rzeczy niemożliwych / W Piśmie Świętym pojawia się wiele historii, w których Bóg przychodzi do ludzi z obietnicą. Od ich zaufania zależy ile pozwolą sobie dać. Obietnica dana Maryi: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus”, obietnica dana Szymonowi: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”, obietnica dana Sarze:” Wreszcie Pan okazał Sarze łaskawość, jak to obiecał, i uczynił jej to, co zapowiedział. Sara stała się brzemienną i urodziła sędziwemu Abrahamowi syna w tym właśnie czasie, jaki Bóg wyznaczył”. Zarówno Maryja jak i Szymon i Sara zaufali Panu. Mimo tego, że to o co Bóg prosił wydawało się nieracjonalne. W zaufaniu chodzi o to, że z jednej strony przychodzi Słowo, a z drugiej wszystkie ludzkie schematy myślenia, nasze własne doświadczenia i to, co nam się wydaje dobre. Może Bóg przyszedł już do Ciebie z pewną obietnicą, a Ty szukasz racjonalnych argumentów, swoich argumentów na rozwiązanie sprawy? Jakie myślenie hamuje Cię w zawierzeniu tej sprawy Panu (co powiedzą ludzie?, nie mam pieniędzy?, nie mam czasu? jestem za słaby?)? Jakie doświadczenie z przeszłości nie pozwala Ci na ruszenie z miejsca (na zmianę pracy, na wejście w nową relację, na wyjazd, na macierzyństwo, na zmianę złych nawyków, na skończenie z niszczącymi rozrywkami)?
  3. Nic bardziej nie wzmacnia człowieka niż okazane mu zaufanie /Bóg nam zaufał. Bóg zaufał człowiekowi. Powierzył nam wolość, rodzicielstwo, Kościół. To oznacza, że Bóg nas docenia . On wie, że się nie raz zawiedzie, ale ufa nam i czeka aż zapragniemy relacji z Nim, bliskości i obdarzymy Go zaufaniem. Co powierzył Ci Bóg? W czym Ci zaufał? Do czego zaprosił poprzez powierzone Ci zaufanie? Może do szukania Go?, może do rozwoju?

Na koniec podziękuj Bogu za to, że On zaufał Tobie.

Zakończ modlitwą: Ojcze nasz.