z rekolekcji wspólnotowych w Laskowicach 21-23.06.2019
Dla mnie te rekolekcje były potwierdzeniem tego, że Słowo Boże jest żywe i proste. Ono staje się żywe kiedy z życiem się do Słowa podejdzie. Choćby przez wchodzenie w emocje osób, których historie są tam opisywane, przez odczytywanie gdzie kończyła się ich strefa komfortu czy poprzez ćwiczenie mojej uważności na to co, kto i dlaczego powiedział/uczynił. Co jest fascynujące, czytając Biblię w taki sposób, mam możliwość rozważyć w sercu i umyśle nie tylko duchowe znaczenie życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, ale także Jego charakter, temperament czy wartości. Dzięki temu staje się On dla mnie bliższy na co dzień, w moich trudnościach, radościach i decyzjach, gdyż lepiej rozumiem Go jako osobę, a nie zbiór nawet najbardziej szlachetnych reguł do przestrzegania. Utwierdziłem się przez to w przekonaniu, że Biblia jest Księgą dla umysłu, ale i dla serca. Przyjmować można ją nie tylko oddając swój czas intelektualnie, ale także (a może przede wszystkim!) właśnie w taki prosty sposób jak przez szczere zainteresowanie działaniem Pana Boga w życiu konkretnych osób tam opisanych. Szukając w każdym zdaniu kontekstu Bożego działania mogę wyostrzać swoją uważność na Jego realną obecność również w moim życiu.
Krzysztof
*
Cześć, nazywam się Wojtek i jestem od niedawna członkiem wspólnoty Domownicy Boga. Na formacyjny wyjazd wspólnoty pojechałem bez większych oczekiwań. Chciałem się bliżej poznać z członkami wspólnoty. Pierwsza konferencja wygłoszona przez prowadzących wzbudzała we mnie opór i niezgodę na wysłuchane treści. Postanowiłem, że nie będę się tym zrażał i zaakceptuję przebieg dalszego planu dni formacyjnych. Bardzo dużo dało mi dotknięcie tematu tożsamości Dziecka Bożego. Odkrycia ponownie radości płynącej z tej relacji. Równie mocno dotknęły mnie warsztaty pracy nad Słowem Bożym, gdzie mogłem swobodnie dzielić się moimi opiniami, przekonaniami, emocjami, wartościami. Doświadczyłem głębi Słowa Bożego. Doświadczenia te zbliżyły mnie do treści Pisma Świętego nadając im osobisty, osobowy charakter moich relacji z Bogiem. Chwała Panu.
Wojtek
*
Rekolekcje były dla mnie dobrym czasem. Życzliwa integracja, warsztaty na temat Słowa Bożego, które szczerze miały swoją jakość, o ile mogę tak powiedzieć. Czego doświadczyłam? Przede wszystkim pokoju serca i radości z faktu, że na nowo uświadomiłam sobie, że nie jestem sierotą, tylko córką Boga, kochającego Taty, który o mnie dba, dziedziczką Jego Królestwa. To jest naprawdę wspaniałe uczucie, wziąć do serca prawdę o zakorzenieniu w Bogu. I przykre, kiedy zrozumiałam jak bardzo sprawy dnia codziennego próbują mi tę prawdę wydrzeć. Uzmysłowiłam sobie, że najważniejsze jest to, jak patrzy na mnie Bóg i co do mnie mówi przez Słowo Boże, które -uwaga- jest żywe.
Dorota
A potem, kiedy tak obserwowałam prowadzących warsztaty, to pomyślałam sobie, że najlepsze co możemy zrobić dla drugiego człowieka to właśnie dać mu Jezusa. Ludzie, ludziom „sprzedają” różne rzeczy, czasami przysłowiowego „kota w worku”. Jezus nie jest kotem w worku, On jest prawdziwy, autentyczny i jest blisko. Kochane sieroty, nikt nigdy nie będzie kochał Was bardziej. Obyście jak najszybciej odnalazły Tatę i doświadczyły Jego obecności.
I mam postanowienie, że będę regularnie czytać Pismo Święte.